GRA LAGUNA BEACH

i wszystko jasne Smile

Jessica przyszła na boisko usiadła na trawie piękna dzisiaj pogoda pomyślała patrząc na niebo wyciągneła swoją ulubionaksiążke z plecaka i zatopiła się w lekturze.... gdy zacząły sie lekcje i jakas grupa chłopaków przyszła grac w piłke Jessica cicho się ulotniła i poszła w kierunku domu.

przyszedł na boisko. no i?

no i przyszła też madlę. stanęła mu na buta, xd.
- och, sori! - zawołała, ojej.

ściągnął usta w dziób i spojrzał na dziewczynę.
- nie bolało - rzekł z uśmiechem bo załóżmy że nie bolało xdd. - mike.

uśmiechnęła się do jego ściągniętych ust. i tak ładnych. cały był ładny, cicho.
- madlę. - rzuciła i usiadła na ławeczce. zatarła dłonie - zimno.

- cholernie - zgodził się i usiadł obok. - gdzie masz rękawiczki, madlę?

- zostały w domu - wzruszyła ramionami. rozejrzała się - wraz z mózgiem - dodała z uśmiechem.

- czy ja wiem - spojrzał na nią całkiem krytycznie. - nie wyglądasz mi na głupią.
ale za to bardzo ładną, jak dodał w myślach.

- ale rękawiczek nie mam. - kopnęła jakiś kamień. zły dzień?

lepiej nie xd
- więc dam ci swoje - zaoferował się i wyciągnął z kieszeni. tada! pasiaste.